niedziela, 1 grudnia 2013

Imagin z Niallem cz.1

Imagin z Niallem cz.1

[i.t.b] – imie twojego brata

Dzień był słoneczny i piekny. Spojrzała w okno . Widziała pełno kibiców szukujących się na mecz . Dzisiaj grała Irlandia z Danią. Mecz miał być bardzo ważny dla obu drużyn piłkarskich. Nigdy nie lubiłaś tego typu sportu . A mecze jakoś nie budziały w tobie jakis wielkich emocji . Dla Cb ta gra była tylko kopanie piłki . Ale w Irlandi się to zieniło
jej brat uważał że powina polubić ten sport bo on dla Irlandczyków jest bardzo ważny .
Zadzwonił telefon
-Siema Mała co tam ? mam 2 bilety na mecz z Danią. Wiec się ubieraj i ja zaraz u Cb będę i jedziemy . ?
-[i.t.b] ale ja nie mam ochoty na oglądanie tego meczu
-dobra dobra będę u cb za 30 min Bądź gotowa. !
Rozłączył się.
,,Jejku ! nie chce mi się iśc na to 1,5 godzine kopanie piłki i oglądanie spoconych biegających mężczyzn ’’

Po 40 min twój brat wparował do domu :
-[t.i] ! hej mała ! gotowa to jedziemy . ?
-dobra ale wisisz mi za to poswiecenie duże lody
-ok. ok. chodzmy już

Wsiadłaś do samochodu. Jadac przez miasto widziałaś masę kibiców . pomyślałaś : O Boże co ja tu robie.
Twój brat był bardzo szczęliwy.
Twój brat zaparkował auto i poszliście w kierunku Stadiony Narodowego.

~na stadnionie
Na stanione byyło mnóstwo ludzi gdyby nie zielona kurtaka tw brata trudno bys go zanlazła.
Usiedliście w wyznaczonych dla was miejscach .

Mecz się zaczoł. Nie nie byłaś zadowolona że tu przyszłaś .
Co chwila jakieś krzyki i owacje.
Twój brat caly czas mówł do ciebie żebyś się zabawiła i że to jest fajne.
Ta na pewno super. !
Nagle usłyszałaś krzyk komentatora : GOL !!!
I cały stadion zaczoł wiwatować a typoczułaś coś mokrego na twoim podkoszulku .
Ktoś wylał na cb cała Cole. Twoja biała koszulka była cała mokra.
-O jeju. ! Przepraszam naprawdę nie chciałem. To nie było planowane. – zobaczyłaś obok siebie farbowanego blondyna w kubowej koszulce jednego z irlandzkich piłkarzy.
Twój barat śmial się z tej całej sytuacji .
-z czego się śmiejesz ? ide do łazienki to zmyć. !
-Zaczekaj pójde z Tb . Jestem Niall. A ty
-[t.i]
Szliście w stronę łazienki ale zobaczyałas ze chłopak zatrzymał się w punkcie strefy kibica. Podeszła do niego
-Jaki masz rozmiar ? bo chyba nie masz zamiaru spedzić 30 min meczu w mokrej koszulcę. Kupię ci koszulkę kibica , bo chyba jeszcze takej nie masz .
-M ale nie musisz mi jej kupić naprawdę i tak nie mam ochoty spedziić kolejnych 30 mi n a oglądaniu tego czegoś.\
Niall nie pytają Cie o zgodę kupił ci koszulkę.
-Proszę . A teraz idz się przebiesz muszę zobaczyć jak w niej wygladasz .
-Ale naprawde…
-no idz muszę cie zobaczyć – przerwał ci Irlandczyk

Założyłaś koszulkę. ,,Teraz to na pewno wyglądasz jak super kibicka. ’’

Wyszłaś z toalety. Irlandczyk już na Ciebie czekał
-No teraz to wyglądasz jak prawdziwa fanka naszej drużyny. Wyglądasz super.
-Dziękuje naprawde nie musiałes mi jej kupywać.
-Nie pozwoliłbym ze by taka piękna dziewczyna była oblana colą.
Uśmiechnęłaś się.
-Slicznie się śmiejesz .
Zpaliłaś buraka i zmieniłaś temat
-Chodzmy mój brat się na pewno o mnie martwi.
-Dobrze

Weszliście na trybuny . Twój brat zauważył twoją nową koszulkę,
-Skad ją masz . ?
-Niall mi ją kupił . – uśmiechnęłaś się i spojrzałaś w kierunku blondyna a twój brat też.
-Widze że komuś się ktoś spodobał, ?- poruszał dziwnnie brwiami i
Sturchnełaś go i skierowałaś wzrok na grających piłkarzy.

Mecz się za kończył . Udałaś się wraz z bratę w stronę wyjscia . Lecz poczułaś czyjś dotyk na ramieniu .
-To mój numer zadzwoń ! – powiedział Niall.
A ty skinęłaś głową.

Wróciłaś wraz z bratem do domu .
-No biegnij do tego telefony. Przecierz widac ze musisz do niego zadzwonic . Idz
Pożegnałaś się z bratem i podbiegłaś do teleony . Wybrałaś numer i nacisłaś zieloną suchawkę.

-Hallo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz